niedziela, 31 sierpnia 2014

Zapis Andre- amnezja na życzenie

W końcu wyrzuciłem z siebie to wielkie brzemię. Teraz liczę, że Carol mi pomoże. Skoro złożyła obietnicę, musi mi pomóc. Sam ją o to prosiłem. Wiem, jak będzie trudno być sobą.  Ządałęm wyjaśnień od Maner. I dobrze się złożyło, że wezwała mnie do gabinetu. Od razu po rozmowie z Carol poszedłem do niej. Byłem ciekawy, co ma mi do powiedzenia. Usiadłem naprzeciw niej, patrząc na duże okno przed sobą. Zwróciłem też uwagę  na  pomarszczoną twarz i jej niezadowolenie. Coś zrobiłem? Albo coś się stało. Nie prosiłem o kłopoty, więc czekałam aż zacznie mówić. Byłem nieco poddenerwowany. Ręce mi drżały z nerwów, a może to przez te jej leki. Na biurku leżała sterta różnych dokumentów. Jedna teczka była podpisana moim imieniem i nazwiskiem. Przez chwilę skupiłem się na tej teczce. No i wtedy zaczęła swoje przesłuchanie.

-Andre Strifer. Chyba pamiętasz jeszcze jak się nazywasz?- spojrzała na mnie

-Tak. Pamiętam. Czego pani ode mnie chce?- spytałam, licząc na szybko odpowiedź

Otworzyła teczkę z moimi danymi osobowymi. Pokazała mi kawałek pewnego dokumentu, świadczący o dowodzie mojej tożsamości.

-Kojarzysz, co się stało ostatniej nocy? Pewnie już domyślasz się, do czego doszło?- zapytała znów wbijając we mnie wzrok.

Co mam wiedzieć? Byłem zakłopotany. Nie wiedziałem, co mam powiedzieć. Nic z tego nie rozumiałem.

-Ale ja nic nie rozumiem. Proszę mi wyjaśnić- żądałem kolejnych odpowiedzi

Wtedy wyjęła z szafki buteleczkę z jakimiś lekami. Kiedy to zobaczyłem, doznałem wielkiego wspomnienia. Znowu rozbolała mnie głowa. Upadłem na ziemię. Nie pomogła mi wstać, tylko patrzyła na mnie, czekając, aż wrócę do rzeczywistości. A ja błądziłem myślami po wspomnieniu. Widziałem żywego Marco na korytarzu w nocy. Po kilku sekundach zobaczyłem go w kałuży krwi z wbitym nożem. Potem kolejne chwile były już mi znane. Carol i May przyszły tam,a  potem dołączyła ta mała Lucia. Powoli odzyskiwałem świadomość. Znowu znajdowałem się w gabinecie Maner. I już nie leżałem na podłodze, tylko luźno na krześle.

-Trochę ci to zajęło. Teraz już pamiętasz?- znowu wbiła we mnie swój wzrok

Chciałem już wyjść i zapomnieć, co widziałem, ale w porę zablokowała mi drzwi swoim ciałem.

-Chcę wrócić do pokoju. Puść mnie!- krzyknąłem, siłując się z jej oporem

Maner odepchnęła mnie na biurko. Szarpnęła za bluzkę i znowu pokazała mi tę buteleczkę.

-Ile chcesz?- zadała mi dosyć dziwne pytanie

-Czego?- zdziwiłem się

-No lekarstw. Sam chciałeś zapomnieć o tamtej nocy. Widzę, że nie wszystko sobie przypomniałeś. Pięć tabletek to za mało, czy wystarczy?- dopytała, wskazując palcem moją głowę.

-Czyli to naprawdę ty mnie trujesz ?- byłem wściekły, że rzuciłem się na nią z pięściami

Znowu mnie odepchnęła. Powoli uspokoiłem swój oddech i stałem spokojny. Jednak nie ukrywałem zdumienia.

-Andre, sam chciałeś zapomnieć o tamtym dniu. Sam się zgodziłeś na leki.  Czasami mi się wydaje, że nie powinnam ci wtedy pomagać.- powiedziała prawdę

Byłem w szoku. Nie pamiętałem tamtego wieczora. Wydawało mi się,że spałem. Spałem? Zaczynam mieć wątpliwości. W czym mi pomogła?

-A czemu mi to teraz mówisz?- spytałem

-Bo widzę, że zaczynasz popadać w ciężkie zaniki pamięci, kończące się na całkowitej utracie świadomości. Chcę ci pomóc, więc nic mi nie rób. Wkrótce i tak będziesz świadomy. Przypomnisz sobie tą koszmarną noc.

Nie chciałem już nic wiedzieć. Trzasnąłem drzwiami i wyszedłem. Wróciłem do swojego pokoju. Pozwoliła mi na wzięcie kopii dowodu tożsamości. I Maner mi pomogła, a teraz żałuje? Coś mi tu nie gra, ale jedno wiem. Nikt nie może wiedzieć, czego się dowiedziałem. Poszedłem do Carol, by jej powiedzieć o lekach, które mi daje Maner. Niestety nie było jej w pokoju. Poszedłem do May. Jej też nie było, a Lucia? Uchyliłem lekko drzwi. Ona spała. Gdzie one poszły? Czyżby coś odkryły i nie powiedziały mi tego?




No to przyznaję, nie mam dzisiaj głowy do myślenia. Przez to, że jutro zaczyna się dżungla zwana szkołą. Myślę, że chaosu nie wprowadziłam do tej notki, ale nie bardzo myślałam co pisze i jeśli spowodowałam czyjś mętlik w głowie, przepraszam. Macie jakieś pytania? Pytajcie.

10 komentarzy:

  1. Pierwsza! Swietna notka:) Przyznanie się Maner? Ona coś kombinuje..
    Czekam na kolejną notke :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam nową czytelniczkę. Fajnie, że ci się podoba. Dodaj bloga do obserwowania i będziesz z notkami na bieżąco :)

      Usuń
  2. O kurcze biedny Andre,widział śmierć Marco!:-( ale nie potrafię rozgryźć tej Maner. Dała mu te leki w dobrej intencji czy tez nie...zawikłane to,ale super! O to chodzi! Świetna notka!:-D czekam na więcej:-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jego wspomnienie nie jest pełne . Nie pamięta wszystkiego. Ale o takie tajemnice mi chodziło . Ma was zainteresować dalszy ciąg historii ;)

      Usuń
    2. Interesuje i to bardzo!!! A u mnie kolejna notka;-)

      Usuń
  3. "Chciałem żądać wyjaśnień od Maner." - to "chciałem jest tam niepotrzebne".
    "Zwróciłem też uwagę na pomarszczoną twarz i jej niezadowolenie na twarzy" - powtórzenie.
    Ogólnie okej. Bardzo szkoda mi Andre. Mam nadzieję, że jego amnezja wkrótce minie i dowiemy się, kto to zrobił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiłam , że nie myślałam , jak to pisałam . Organizacja przed szkołą. I ciekawi was zabójstwo Marco no i Andre. Wrażeń nie zabraknie.

      Usuń
    2. Poprawię błędy i będzie ok ;)

      Usuń

Pisz, co o tym.sądzisz i jakie masz pytania lub drobne uwagi