środa, 8 października 2014

Ostatnia szansa Carol- była córką, ale jest potworem

Byłam w swoim pokoju. Zastanawiałam, się, co mam zrobić? Poszukać Claire, czy zająć się szukaniem lekarstwa o ile istnieje?
Postanowiłam zajrzeć do pokoju May. Tam znalazłam Claire. Leżała na łóżku, trzymając chusteczkę przy głowie. May ją uratowała. Co za szczęście, że nic się jej nie stało.

-Claire? Co robisz w pokoju May? Uwolniła cię?- zaczęłam rzucać pytaniami

-Tak. Odważna z niej dziewczyna. Podziwiam ją. Uratowała mnie przed Maner. Macie jakiś plan?- wytłumaczyła, wtrącając inny temat

Usiadłam obok niej. Ledwo słyszałam ją przy drzwiach. Musiała nieźle oberwać.

-Jak się czujesz?- zapytałam, licząc, że nie czuje się najgorzej

-W miarę, ale czasem jeszcze głowa poboli- zaśmiała się

Niezwykłe. Ktoś ją porwał, May ją uratowała, a po tej akcji ma odwagę się śmiać. Czyli nie jest, aż tak źle, jak podejrzewałam. Porywaczka ulitowała się nad nią, albo May coś jej powiedziała. No właśnie, a gdzie ją wcięło?

-Chociaż tyle dobrze, że jesteś z nami. Wspomniałaś wcześniej o planie i na razie to chcemy jakoś zlikwidować wiedźmę.

-Znaczy zabić?- domyśliła się naszych zamiarów

-Tak- nie ukrywałam prawdy

-Nie chcecie tego rozegrać inaczej?- liczyła na inny plan

Przecież każdy nienawidzi jej córki, a ona szczególnie. Prawie ,by leżała w grobie, a przez nią umieram. I tego nie powiem nikomu. To moja sprawa. Mój problem.

-Skrzywdziła nas wszystkich zbyt okrutnie, aby dać jej łagodną karę. Ktoś cię porwał na jej zlecenie i jeszcze próbowała cię otruć. Co ma jeszcze ta baba zrobić, żebyś wydała na nią śmierć?- wyjaśniłam jej powody planu, aż zaczęła się nad tym zastanawiać

Długo myślała nad moją wypowiedzią. W jej głowie pojawił się dylemat. Zabić własną córkę? Czy to nie będzie coś, czego będzie żałować? Mówiliśmy jej, że to Maner stoi za pułapkami i śmiercią rodziców wszystkich sierot. Powiedzieliśmy jej o tym, co wydarzyło się w Lagoonie, a ona myśli, czy nie karać tak okrutnie własnej córki? Potwora?

-Macie rację. Za dużo zrobiła złego w Lagoonie. Obiecuję, że jak odzyskam sierociniec będzie lepiej, Jeśli dobrowolnie nie odda mi sierocińca, będziemy musieli ją zabić. Innego wyjścia nie ma- zdecydowała się Claire

-Trzeba działać, nim stanie się większa tragedia- postanowiłam zebrać całą Colię

Wysłałam do May i Lucii SMS-a o spotkaniu w pokoju, gdzie byłyśmy z Claire. Szybko zjawiły się na czas. Wyjaśniłam, jak ważna jest sprawa odzyskania sierocińca dla Claire i wszyscy wyrazili chęć pomocy. Nawet Lucia była pewna swoich decyzji,Jestem z niej dumna. Wydoroślała.

-To co robimy z Maner?

-Zabić wiedźmę bez litości!- wyraziła się May, trzymając się za brzuch

-Lucia. Jakie jest twoje zdanie?- zwróciłam się do niej wprost

-Też zabić i nie oszczędzać. Za dużo osób skrzywdziła!- krzyknęła ze łzami w oczach

Podjęliśmy wspólną decyzję. Chcieliśmy tego samego i wyboru już nie zmienimy. Teraz trzeba wymyślić, jak zakończyć jej marny żywot? I to nie może być takie łatwe. Nawet mam już plan. Każdy miał swoje emocje, które chciał wyrzucić na tę bestię. I to będzie nasza broń. Nasze niepohamowane emocje.


Bardzo, ale to bardzo przepraszam za zwięzłość notki. Brakuje weny przez szkołę. Postaram się następną notkę da dłuższa,  a tymczasem oceńcie, jak ta wyszła. Jesli macie jakies pytanie to nie bójcie sie pytać ;)


8 komentarzy:

  1. Wow! No to będzie się działo! Nareszcie zapadł wyrok na tą psychopatkę! :-D Świetna notka. Ej,ale ty chyba nie uśmiercisz Carol? Błagam,tylko nie to.
    PS:tam chyba się pomyliłaś,w dialogu May i Claire. Napisałaś,że Claire zastanawiała się czy zabić własną matkę? Przecież Maner to jej córka. Chyba,że ja coś źle przeczytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie uśmiercę jej, ale jej sytuacja nie jest kolorowa. Sprawdzę z tymi dialogami, bo mogłam coś pomylić. Dobrze, ze zwróciłaś na to uwagę, ale niestety z Carol nie jest zbyt dobrze. Nie chce jej uśmiercić, bo bardzo ja polubiłam przy wcielaniu się w nią. Jest jakby częścią mnie ;)

      Usuń
    2. Fiu! Kamień z serca bo to też moja ulubiona postać. Ale bardzo martwi mnie jej stan zdrowia. :-*

      Usuń
    3. No niestety jest zatruta a w dokumentach nie było nic o lekarstwie. Jest ciężko, ale będzie dobrze. Nie pozwolę jej umrzeć. A ty zrób coś z tą blondi bo wszystko psuje ;P

      Usuń
    4. Haha! Ktoś musi tam namieszać:-P

      Usuń
    5. Ale bez przesady. Nie szarżuj zbytnio :D

      Usuń
    6. Heh! Zobaczymy co blondyna jeszcze nawymyśla:-P. ;-)

      Usuń

Pisz, co o tym.sądzisz i jakie masz pytania lub drobne uwagi