piątek, 3 października 2014

Sekret Carol- tego już za wiele

Kiedy wrócił mi wzrok, poszłam do May. Musiałam sprawdzić, czy to Maner mnie tak urządziła. Jeśli mnie otruła to musi być w jej dokumentach coś o antidotum. Mam dość tak nagle tracić wzrok,a  jeszcze gorzej to spadać przez niedowład ciała. Chcę żyć normalnie. Tak, jak było dawniej. Niestety nie wszystko można zmienić.
Pooli wstałam na nogi, przytrzymując się ściany. Wciąż było mi słabo, ale nie mogłam zrezygnować. Otworzyłam drzwi i poszłam do May. O dziwo nie zastałam jej w pokoju, a laptop leżał niedomknięty na biurku.

-Gdzie ona poszła?- zastanowiłam się w myślach

Będzie na mnie pewnie zła, ze grzebię w jej komputerze. Wyjaśnię jej swoje powody, jak wróci. A wróci na pewno,
Usiadłam przy biurku, sprawdzając pliki, które pobrała od Maner. Wiem, ze to wszystko mówiła o dokumentach, ale jestem przekonana, ze nie wspomniała o wszystkich. Było sporo danych i folderów. Siedziałam nad ekranem ponad godzinę. W pewnym momencie dostrzegłam plik o nazwie plan Tox. Tox, czyli coś toksycznego? To musi być to, czego szukam. Kliknęłam w ikonkę. Wyświetlił mi się opis tego "planu".

Plan Tox. To plan w razie problemów z sierotami. W niewielkich dawkach podaje się truciznę poprzez strzykawkę lub syrop. Gdyby trucizna nie byłaby zbyt mocna, można zwiększyć dawkę. Nigdy nie można przerwać planu, dopóki problem z podopiecznymi się nie rozwiąże, lub w gorszym wypadku umrze.

O kurde. Wszystko się zgadza. Ona musiała mi wstrzyknąć tę truciznę. Tylko nic nie pisze o antidotum. O niech to szlak. Nie jest dobrze. A już myślałam, że tu znajdę coś o lekarstwie.
No nic. Musze sama coś wymyślić, albo... No właśnie, co będzie, jak nic nie wymyślę? Umrę? Ja mam prawo żyć. Nie pozwolę, by Maner mnie wpędziła do grobu. Po prostu nie mogę jej na to pozwolić.
Byłam zrozpaczona. Ta pieprzona baba chce mojej śmierci. Co ja jej zrobiłam? Nie chcę o tym myśleć, że nastąpi mój ostatni dzień, który jest coraz bliżej.
Aby zapomnieć o tej informacji, poszłam do Andre. Chciałam z nim porozmawiać. Nadal byłam zła na niego, że zataił fakty o śmierci Marco, ale wiedziałam, że zrobił to dla mnie. Sam przecież przyznał mi to w trakcie rozprawy. Powinnam dać mu szansę? Czy to nie będzie zdrada Colii? Miałam dylemat.
Poszłam do jego pokoju, ale jego również nie było. Gdzie oni się wszyscy podziewają? Sprawdziłam, czy nie są u Lucii. Na dywanie zauważyłam kawałki wazonu, Lucia siedziała na łóżku z zakrytą twarzą. Co się stało?

-Cześć, Lucia. Nie widziałaś może May albo Andre?- zapytałam w prost

-Andre nie widziałam. Nikt nie widział, a May...- przerwała drżąc rękoma

Była zdenerwowana  a nawet bardziej przestraszona.

-Nic z tego nie rozumiem. Gdzie jest May?- próbowałam mówić na spokojnie, ale mnie też ogarnęło te same uczucie

-Poszła ratować Claire. Ktoś ją porwał. Jakaś kobieta w czarnych włosach- zaczęła płakać,ale to ukrywała swoimi dłońmi

Byłam w szoku. Pojawiła się następna osoba, która porywa Claire? Po co? Życie w Lagoonie to szaleństwo. Musimy szybko stąd uciec, albo pomóc przejąć sierociniec Claire. To jedyne wyjście, a na lekarstwo mogę poczekać. Są ważniejsze sprawy niż moje życie. Wszystko.



Znowu krótko, ale mam dla was zadowalającą wiadomość. Zbliża się wielkimi krokami walka między Claire a Maner. I to od tej walki zadecyduje, jaka dalej będzie Lagoona. Wiem, ze notki mogą być słabe, ale brakuje weny ;( Piszcie, co sądzicie o tej notce, bo wczoraj nikt nic nie pisał.


4 komentarze:

  1. Wiem co przezywasz gdy brakuje weny. Ogolnie ta notka mi sie podoba, ale brakowalo mi tego czegos.
    Ps. U mnie nn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam coś dopisać ale dziś będzie większa notka. May dogania porywaczkę i... cdn
      Już czytam u cb ;)

      Usuń
  2. HELO! Wróciłam! :-D i nadrobiłam wszystkie notki! Ogólnie bardzo mi się podobały,ja nie doszukuję się specjalnie błędów bo sama je popełniam. Akcja nabiera tempa,wojna się rozpoczęła! I o to chodziło! Czekam na dalszy ciąg i życzę weny! :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że już wrocilaś . Teraz czekam na twoje nn. Niebawem będzie walka.

      Usuń

Pisz, co o tym.sądzisz i jakie masz pytania lub drobne uwagi