Na nogi zerwały mnie hałasy. Głównie krzyki Maner. Po co tak się drze?
Gdy wstałam z łózka, założyłam buty i wyszłam z pokoju. Ona szła do łazienki. Nic w tym dziwnego, ale czułam, że coś się złego stało. Po schodach zeszłam na dół, kierując swoje kroki do kuchni. To, co tam zobaczyłam mnie przeraziło. Przy ścianie leżała ledwo przytomna May. Miała potarganą bluzkę, czyli szarpała się z kimś. Pewnie Maner coś od niej chciała. Od razu podeszłam do niej, by jej pomóc. Nie wyglądała zbyt dobrze.
-May, co się stało? Maner ci to zrobiła?- spytałam, lekko szturchając ją po ramieniu
-Tak, ale to nic takiego- mówiła słabym głosem
-Jak to nic? Przecież widzę, co z tobą zrobiła. Dasz radę wstać?
May powoli wstawała, opierając się o ścianę. Widziałam, że była słaba. Podparłam ją na ramieniu i razem opuściłyśmy kuchnię. Gdy zobaczyłam zbliżającą się Maner w naszym kierunku, schowałyśmy się w bibliotece. Bałam się, ze nas znajdzie i zrobi coś gorszego. Za co tak się wściekła na May? Co jej odbiło?
Ostrożnie zerknęłam przez niewielki otwór. Na szczęście wróciła do swojego gabinetu. Szybko wyszłyśmy z ukrycia, podążając po schodach do pokoju May. Kiedy byłam z nią na miejscu, pomogłam jej położyć się na łóżku.
-Mam ci coś przynieść?- spytałam zmartwiona
-Nie trzeba. Już wystarczająco wiele zrobiłaś. Dziękuję- wymusiła lekki uśmiech
-Drobiazg. Colia pomaga każdemu w potrzebie- odwzajemniłam gest
Jest tego za dużo. Najpierw dzieje się coś złego z Carol, teraz May obrywa, a Claire? No własnie .Co z nią? Ostatnio ktoś ją porwał.
-A widziałaś może Claire?- może znała odpowiedź, bo ona była nam potrzebna
Usiadła na łóżku z poduszka przy głowie. Swoimi rękoma zakrywała brzuch. Czy tam też ją uderzyła? Co za babsko!
-Jest bezpieczna.
-A powiesz mi, czego Maner od ciebie chciała?- byłam ciekawa, czemu ta wiedźma tak ją potraktowała
-Chciała wiedzieć, gdzie jest jej matka. No wiesz, Claire- wyjaśniła
Podziwiam ją. Zniosła wszelkie udręki tej wiedźmy, by chronić Claire. May jest niesamowita. Jest naszą tarczą, która przetrwa wiele ataków.
-A co ci się stało w brzuch? Tam tez cię uderzyła?- martwiłam się, bo ukrywała ten ból, ale nie potrafiła go znieść
-To nic takiego. Mała sprzeczka z...- przerwała
-Z kim?;- wciąż dopytywałam dociekliwie
-Z matką Andre.- wydusiła ledwo ostatnie słowo
No nie. To chyba jakieś żarty? Jego matka porwała Claire dla tej wiedźmy? Nie wierzę. Co się dzieje w tej Lagoonie? Tak dłużej nie może być. Musimy zniszczyć Maner, nawet, jak będziemy posunięci do czegoś gorszego. Do jej śmierci.
Gdy wstałam z łózka, założyłam buty i wyszłam z pokoju. Ona szła do łazienki. Nic w tym dziwnego, ale czułam, że coś się złego stało. Po schodach zeszłam na dół, kierując swoje kroki do kuchni. To, co tam zobaczyłam mnie przeraziło. Przy ścianie leżała ledwo przytomna May. Miała potarganą bluzkę, czyli szarpała się z kimś. Pewnie Maner coś od niej chciała. Od razu podeszłam do niej, by jej pomóc. Nie wyglądała zbyt dobrze.
-May, co się stało? Maner ci to zrobiła?- spytałam, lekko szturchając ją po ramieniu
-Tak, ale to nic takiego- mówiła słabym głosem
-Jak to nic? Przecież widzę, co z tobą zrobiła. Dasz radę wstać?
May powoli wstawała, opierając się o ścianę. Widziałam, że była słaba. Podparłam ją na ramieniu i razem opuściłyśmy kuchnię. Gdy zobaczyłam zbliżającą się Maner w naszym kierunku, schowałyśmy się w bibliotece. Bałam się, ze nas znajdzie i zrobi coś gorszego. Za co tak się wściekła na May? Co jej odbiło?
Ostrożnie zerknęłam przez niewielki otwór. Na szczęście wróciła do swojego gabinetu. Szybko wyszłyśmy z ukrycia, podążając po schodach do pokoju May. Kiedy byłam z nią na miejscu, pomogłam jej położyć się na łóżku.
-Mam ci coś przynieść?- spytałam zmartwiona
-Nie trzeba. Już wystarczająco wiele zrobiłaś. Dziękuję- wymusiła lekki uśmiech
-Drobiazg. Colia pomaga każdemu w potrzebie- odwzajemniłam gest
Jest tego za dużo. Najpierw dzieje się coś złego z Carol, teraz May obrywa, a Claire? No własnie .Co z nią? Ostatnio ktoś ją porwał.
-A widziałaś może Claire?- może znała odpowiedź, bo ona była nam potrzebna
Usiadła na łóżku z poduszka przy głowie. Swoimi rękoma zakrywała brzuch. Czy tam też ją uderzyła? Co za babsko!
-Jest bezpieczna.
-A powiesz mi, czego Maner od ciebie chciała?- byłam ciekawa, czemu ta wiedźma tak ją potraktowała
-Chciała wiedzieć, gdzie jest jej matka. No wiesz, Claire- wyjaśniła
Podziwiam ją. Zniosła wszelkie udręki tej wiedźmy, by chronić Claire. May jest niesamowita. Jest naszą tarczą, która przetrwa wiele ataków.
-A co ci się stało w brzuch? Tam tez cię uderzyła?- martwiłam się, bo ukrywała ten ból, ale nie potrafiła go znieść
-To nic takiego. Mała sprzeczka z...- przerwała
-Z kim?;- wciąż dopytywałam dociekliwie
-Z matką Andre.- wydusiła ledwo ostatnie słowo
No nie. To chyba jakieś żarty? Jego matka porwała Claire dla tej wiedźmy? Nie wierzę. Co się dzieje w tej Lagoonie? Tak dłużej nie może być. Musimy zniszczyć Maner, nawet, jak będziemy posunięci do czegoś gorszego. Do jej śmierci.
Tak, Tak Tak!w końcu. Biedna May. Oby było z nią wszystko okej. Dobrze, ze Lucia jest bardziej świadoma niż na początku i im pomaga. A tak w ogóle to co z Carol?
OdpowiedzUsuńO Carol będzie dziś w osobnej notce. Ostatnio odkryła że to plan Tox ją zabiła . Więcej już w nn ;)
UsuńNo kurcze ale tu jest wiele wątków! Tyle się dzieje! :-) Notka super:-* Nareszcie pomyślały o tym by raz na zawsze pozbyć się Maner,już nie mogę się doczekać:-D a swoją drogą,fajny obrazek :-P
OdpowiedzUsuńDzięki . Próbuję zawsze znaleźć odpowiedni do notki i wydawało mi się , że ten z pistoletem będzie odpowiedni. Teraz nastapi moment na który wszyscy czekają . Maner umrze, a Lucia jest gotowa pomóc załatwić jędzę. Oj będzie się działo . Akcja sięga zenitu. Po ostatnim wpisie Maner ona zniknie z naszej historii .
UsuńPodobają mi się te obrazki pod koniec notki. Szczerze zainspirowałaś mnie nimi w moich opowiadaniach Sekretu.
OdpowiedzUsuńKolejna notka hmmm... szczerze jakoś nie potrafię sobie wyobrazić sceny zabicia Maner. Nie wiem dlaczego. No i biedna May... :( Mam nadzieję, że wkrótce to zło się skończy i jeżeli coś takiego będzie miało miejsce: ucieczka z Lagoony - to czekam na nią z niecierpliwością!
Śmierć Maner będzie niezapomniana ale jeszcze do ucieczki daleka droga. Cieszę się że obrazki .zainspirowały cię do Sekretu. Fajnie, że czytasz, bo już myślałam że porzucilaś Unprotected . Dam znać jak pojawi się nn u cb na blogu ;)
UsuńU mnie nowa notka:-*
OdpowiedzUsuńJuż lece :D
Usuń