poniedziałek, 10 lutego 2020

Wspomnienie May - słowa kluczem do zrozumienia


Wychodziło na to, że Andre miał sporo tajemnic i większość z nich chciał zabrać do grobu. Rozgryzienie zapisu chaotycznych myśli ciągnęło się w nieskończoność. Tylko czy warto było tracić czas? Wtedy nasunęła się natrętna myśl. Co miało więcej sensu? Walczenie z rozczytaniem słów czy wyjście, aby poszukać lepszego tropu w wiarygodniejszych źródłach?

- May, nie odpływaj. - Na pstryknięcie palcami ocknęłam się z myśli. - Czekamy na twoją opinię.
- Wybaczcie. Nieco się zamyśliłam. - Podrapałam się po karku. - O czym mówiłyście?
- O tym, że trzeba poszukać głębiej, a tylko jedno miejsce może nam dać więcej informacji. - Podsumowała skrótowo całą rozmowę.
- Sierociniec. - Z łatwością wydedukowałam wniosek. - Chcecie tam wrócić? - Dopytałam zaintrygowana pomysłem. Nie pokazywały strachu. Uśmiechały się. - Jesteście szalone.
- I kto to mówi. - Zachichotała Carol. - Ale do rzeczy. - Odchrząknęła. - Musimy pokazać temu glinie, że jesteśmy niewinni.
- Trudny typ, więc potrzebny nam dobry plan, ale jakoś przechytrzymy drania. - Z diabelnym uśmiechem podzieliła się Eve.
- Jak planujecie to rozegrać? - Ciekawość nie dawała za wygraną. Tak trudno ją zaspokoić.

W odpowiedzi położyła rozrysowany plan budynku domu. Włamanie? Raczej coś innego wymyśliła. Obok niego umieściła broń, więc zamierzała grać ostro, a tego mogliśmy się po niej spodziewać.
Zanim pozwoliła mi dojść do głosu, podała nam wydruk z akt osobistych Tobiasa Moser.

- Skąd ty to masz? - Omal z wrażenia nie wylądowałam na podłodze.
- Powiedzmy, że koś nauczył mnie parę sztuczek. - Nie musiała zdradzać swego mentora. Dało się domyślić kto za tym stał.
- Czemu dopiero teraz nam o tym mówisz?! - Krzyknęłam, niedowierzając jak długo zwlekała z podzieleniem się tak istotną poszlaką.
- Nikt nie pytał. - Prychnęła, krzyżując ramiona na piersi. - Ale tak na serio, to musiałam poczekać na wasze odkrycia.
- No pięknie. - Pierwsze linijki dokumentu ukradły mój czas. - Claire go znała już wcześniej.
- Co oznacza, że tak łatwo nas nie zostawi w spokoju. - Wyznała niechętnie Eve. - Przeczytajcie ostatni akapit na pierwszej stronie. - Poradziła, wskazując palcem.

Czytałam od deski do deski, zakreślając najważniejsze szczegóły, które mogły pomóc uporać się z tym problemem. Zatrzęsiony strumień informacji przechodził przez proces myślowy w mózgu. Jednak jedna fraza przykuła moją uwagę. Zaczęłam szukać w karteczkach Andre, aż odnalazłam słowo klucz. Szaleństwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pisz, co o tym.sądzisz i jakie masz pytania lub drobne uwagi