poniedziałek, 22 września 2014

Krąg tajemnic Lucii- klucze

 Nastąpiła głucha cisza.  Nikt nic nie mówił, ale słyszałam coś dziwnego. To było dość późnym wieczorem. Jakieś krzyki pod podłogą. Wyszłam na korytarz i zauważyłam, jak Maner zamykała jakieś drzwi. Czy ona tam coś ukrywa? Spojrzałam na nią, gdy oddalała się do swojego gabinetu. Nikogo nie zauważyłam na korytarzu, więc cichymi stąpaniami po drewnianych schodach zeszłam na dół. Podeszłam do tych drzwi, które zamknęła na klucz. Przyłożyłam do nich ucho i usłyszałam czyjś oddech. Ktoś tam był? Czemu ten ktoś tam siedzi? Może to jakiś pokój, ale zamykany na klucz przez opiekunkę Lagoony? Dziwne, a nawet bardzo podejrzane.

-Halo. Czy ktoś tam jest?- powiedziałam szeptem przez dziurkę od klucza

Nikt się nie odzywał przez chwilę, aż nagle  przemówiła kobieta. Poznałam po delikatnym głosie

-Kto mówi? Kim jesteś? - spytała

-Jestem Lucia. Mieszkam tu. A pani? - nadal mówiłam szeptem, by nikt nas nie usłyszał, zwłaszcza Maner

-Mów mi Claire. Lucii, czy możesz otworzyć drzwi?- poprosiła

Była dosyć spokojna. Prosiła o otworzenie drzwi bez hałasu i zdenerwowania. Musi być ze stali skoro nie pokazuje strachu.

-Nie mam kluczy. Przykro mi, a czy tam z panią ktoś jest?- dopytałam, by wiedzieć ile osób było w potrzasku

-Tak. Jakaś dziewczyna. Ma brązowe włosy kręcone i taki sam kolor oczu. Czy ją znasz?

O Boże. Opis pasuje do May. Co ona tam robi? Maner ją zamknęła? Co się dzieje? Dlaczego ona im to robi?

-Tak, to moja znajoma. Nazywa się May. Zaraz pójdę po klucze- zdecydowałam się pójść do paszczy lwa, czyli  zmierzyć się z opiekunką Lagoony

Chciałam je uratować. Nieznaną mi kobietę, która wydaje się miła i May- naszą członkini Colia. Niepewnie stąpałam po ziemi. Ciągle bałam się, że Maner mnie zaskoczy i coś mi zrobi. Musiałam działać szybko. Ona siedziała w gabinecie, a klucze leżały na haczyku przy jakiejś szafce. Niestety tam było ich wiele i każdy do innego pomieszczenia. Nawet nie wiedziałam, jak się nazywa to miejsce, gdzie one są. Wykluczyłam pralnię, bo była przy schodach. Na pewno nie była to kuchnia, jadalnia, czy biblioteka. Zostały mi dwa klucze do wyboru. Złoty i srebrny. Na jednym widniał napis Piwnica, a na drugim pisało Schowek. Myśl Lucia, myśl. Gdzie one mogą być? Są na dole i słyszałam oddech, czyli jakieś zimne miejsce. Nie bardzo to pasuje do schowka, a do piwnicy to też nie. To gdzie mogą być?
Czas uciekał. W każdej chwili mogła nakryć mnie Maner na kradzieży. No to wzięłam oba klucze. Ostrożnie opuściłam jej gabinet. Jednak przez chwilę się zachwiałam i prawie stłukłam jakiś wazon przy wyjściu, Mało brakowało do tragedii. Jeszcze mnie nakryje i będzie po nas wszystkich. Zeszłam do drzwi, które miałam otworzyć. Użyłam klucza o nazwie Schowek. Nie działał. Teraz chciałam sięgnąć po ostatni klucz, ale nie miałam go przy sobie. Kurde musiałam go opuścić, jak "ratowała" wazon.

-Coś nie tak? - spytała nieco już zaniepokojona

-Wzięłam niewłaściwy klucz. Przepraszam- byłam wściekła na siebie

-To nic.Nie martw się o nas. Będzie dobrze. Niech ktoś ci pomoże. Sama nie dasz rady z moją córką

-Chwila. Jaką córką?- zdziwiłam się

-Maner jest moją córką- wyznała

To był dla mnie szok. Musiałam poradzić się Carol. Razem wydostaniemy May i jej towarzyszkę.



Coś pogubiłam się w czasie, więc nieco musiałam zmienić. Ok. Czekam, co o tym sądzicie i przepraszam cię Paul, jeśli znalazłaś tu chaos ;)




6 komentarzy:

  1. Trochę krótki,ale nie szkodzi;-) Hymm mam nadzieje,że Claire i May zostaną uwolnione,byle Maner ich nie nakryła,albo ten zdradziecki Andre! Ciekawe jak przebiegnie akcja kiedy dojdzie do prawdziwej konfrontacji Maner z matką,chyba że...kurde! Mam nadzieje,że jej nie zabije:-o Rozdział oczywiscie fajny:-* czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miała okazję zabić ją jak weszła do piwnicy. Wybacz, ze krótkie ale pogubiłam się nieco w czasie. No nic. A ostateczna konfrontacja się zbliża .

      Usuń
    2. No w sumie racja,to dla Maner musi być trudne,ale dobrze jej tak:-P

      Usuń
    3. Skoro wolicie by Claire przejęła sierociniec to Maner musi zginąć . Innej opcji nie ma. Zresztą się wyjaśni co się wydarzy. W drugim sezonie ulegną zmiany.

      Usuń
  2. Lucia! Ona musi im pomóc jest ich jedyna nadzieja. Mam nadzieje ze wszysto sie ulozy i ze lucia nie zostanie nakryta! A co do tej matki, to co sie z nia dzialo kiedy Maner niszczyla jej sierociniec?
    Czekam na nexta :*
    Rodzial swietny !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się wyjaśni . Dobrze że wspomniałaś o przeszłości Claire. Teraz wiem od czego potem zacząć. ;)

      Usuń

Pisz, co o tym.sądzisz i jakie masz pytania lub drobne uwagi