Próbowałam otrząsnąć się po dziwnej rozmowie przez telefon. Miałam wrażenie, że rozmawiałam z trupem. Przecież widziałam na własne oczy , jak moja matka konała. Nie mogła sobie tak po prostu wstać z grobu i żądać sierocińca. To było dziwne. Bardzo dziwne. Siedziałam w swoim gabinecie, patrząc w blat stołu. Nawet nie zauważyłam, ze Andre wołał mnie, stając w gabinecie. Długo nie reagowałam na wołanie, aż ocknęłam się.
-Andre, a ty czego chcesz?- spytałam zdumiona na jego widok, nie był zadowolony
Na jego twarzy malowała się wściekłość. Co on zrobił? Albo co się stało?
-Mogę na ciebie liczyć, tak?- poprosił o pomoc
-Oczywiście. Zawsze ci pomogę. Co się stało. Aż tak źle?- dopytałam o przyczynę jego uczuć
-Zostałem sam. Carol już wie, co zrobiłem i wyrzuciła mnie z organizacji.- wyjaśnił
-Jakiej organizacji?- zdziwiłam się, bo nie miałam pojęciach o jakiś tajnych stowarzyszeniach
-Colia. Organizacja, która chce wolności. Pamiętasz, jak cię wezwałem do biblioteki? May z Carol zorganizowały urodziny Lucii- wspomniał Andre
-Aha. Rozumiem. Już kojarzę.
Podeszłam i zebrałam części telefonu. Dopiero teraz zauważył, że był w kawałkach.
-Co się stało?- zapytał
-To nic. Małe zdenerwowanie. To nieistotne. Czy mogę ci coś powierzyć?- zaproponowałam mu współpracę i wiedziałam, ze w obecnej sytuacji zgodzi się na wszystko, nawet na...
-Zależy, co jest do zrobienia- nadstawił ucho, bym mogłam mu powiedzieć plan
-Plan Tox. Dopilnuj, by Carol nie otrzymała odtrutki- wyszeptałam
Andre przez chwilę zamyślał się nad udzieleniem odpowiedzi. Chodził niezdecydowany w koło, aż podjął decyzję.
-Zgoda.- podał mi rękę, która od razu uścisnęłam na znak zawarcia umowy
Udało mi się. Od teraz Andre mógł mi pomóc w pozbyciu się tej Carol. Ciągle mi przeszkadza w planach i musi, jak najszybciej odejść. Dałam mu buteleczkę z trucizną.
-To masz jej wlać do jakiegoś picia. Zrób to- rozkazałam, licząc na jego bezgraniczne zaufanie i posłuszeństwo
-Ok- odszedł do pokoju
Od razu, gdy zniknął mi z oczu, zadzwonił telefon stacjonarny. Miałam tylko nadzieję, ze to nie był ten sam numer. Nie mogłam tego sprawdzić, więc niepewnie dźwignęłam słuchawkę.
-Słucham. Kto mówi?- spytałam, czekając na identyfikację anonima
-Mówi twoja matka, Maner. Pamiętasz Claire Clayton? To właśnie ja. Ja nadal żyję. Prawie ci się udało mnie pozbawić życia, ale jakoś przeżyłam. - zaśmiała się
-Ty umarłaś. Widziałam, jak umierasz! - krzyknęłam do słuchawki
-Odbiorę ci sierociniec. Już nigdy tam nie postawisz nogi. Przyjadę po to, co należy do mnie. Spodziewaj się mnie. Maner. A ty dla mnie już jesteś trupem, bo próbowanie zabić własnej matki jest niewybaczalne. Odezwę się i pamiętaj, co ci powiedziałam - rozłączyła się
Ona nie może żyć. Nadal w to nie wierzę. Kto chce mi namieszać w głowie? Jak trup może czegoś chcieć? To niemożliwe. Spotkania ze śmiercią nikt nie przeżył.
-Andre, a ty czego chcesz?- spytałam zdumiona na jego widok, nie był zadowolony
Na jego twarzy malowała się wściekłość. Co on zrobił? Albo co się stało?
-Mogę na ciebie liczyć, tak?- poprosił o pomoc
-Oczywiście. Zawsze ci pomogę. Co się stało. Aż tak źle?- dopytałam o przyczynę jego uczuć
-Zostałem sam. Carol już wie, co zrobiłem i wyrzuciła mnie z organizacji.- wyjaśnił
-Jakiej organizacji?- zdziwiłam się, bo nie miałam pojęciach o jakiś tajnych stowarzyszeniach
-Colia. Organizacja, która chce wolności. Pamiętasz, jak cię wezwałem do biblioteki? May z Carol zorganizowały urodziny Lucii- wspomniał Andre
-Aha. Rozumiem. Już kojarzę.
Podeszłam i zebrałam części telefonu. Dopiero teraz zauważył, że był w kawałkach.
-Co się stało?- zapytał
-To nic. Małe zdenerwowanie. To nieistotne. Czy mogę ci coś powierzyć?- zaproponowałam mu współpracę i wiedziałam, ze w obecnej sytuacji zgodzi się na wszystko, nawet na...
-Zależy, co jest do zrobienia- nadstawił ucho, bym mogłam mu powiedzieć plan
-Plan Tox. Dopilnuj, by Carol nie otrzymała odtrutki- wyszeptałam
Andre przez chwilę zamyślał się nad udzieleniem odpowiedzi. Chodził niezdecydowany w koło, aż podjął decyzję.
-Zgoda.- podał mi rękę, która od razu uścisnęłam na znak zawarcia umowy
Udało mi się. Od teraz Andre mógł mi pomóc w pozbyciu się tej Carol. Ciągle mi przeszkadza w planach i musi, jak najszybciej odejść. Dałam mu buteleczkę z trucizną.
-To masz jej wlać do jakiegoś picia. Zrób to- rozkazałam, licząc na jego bezgraniczne zaufanie i posłuszeństwo
-Ok- odszedł do pokoju
Od razu, gdy zniknął mi z oczu, zadzwonił telefon stacjonarny. Miałam tylko nadzieję, ze to nie był ten sam numer. Nie mogłam tego sprawdzić, więc niepewnie dźwignęłam słuchawkę.
-Słucham. Kto mówi?- spytałam, czekając na identyfikację anonima
-Mówi twoja matka, Maner. Pamiętasz Claire Clayton? To właśnie ja. Ja nadal żyję. Prawie ci się udało mnie pozbawić życia, ale jakoś przeżyłam. - zaśmiała się
-Ty umarłaś. Widziałam, jak umierasz! - krzyknęłam do słuchawki
-Odbiorę ci sierociniec. Już nigdy tam nie postawisz nogi. Przyjadę po to, co należy do mnie. Spodziewaj się mnie. Maner. A ty dla mnie już jesteś trupem, bo próbowanie zabić własnej matki jest niewybaczalne. Odezwę się i pamiętaj, co ci powiedziałam - rozłączyła się
Ona nie może żyć. Nadal w to nie wierzę. Kto chce mi namieszać w głowie? Jak trup może czegoś chcieć? To niemożliwe. Spotkania ze śmiercią nikt nie przeżył.
Świetna notka. Wiedziałem, że Andre zdradzi. Dziewczyny muszą się go pozbyć. Mam nadzieję, że Maner też wkrótce umrze. Oby.
OdpowiedzUsuńWyrzuciły go z Colii, więc po części się go pozbyły, ale to nie koniec kłopotów. To dopiero początek ;)
UsuńWrr! Niech Andre zginie! Nienawidze go! Jaki on podły! :-( ośmieli się podtruć Carol?! A ta sprawa z matką Maner podejrzana,ciekawe i to bardzo :-D Notka jest świetna,czekam na dalszy ciąg:-*
OdpowiedzUsuńCarol zostanie otruta trzeci raz, więc długo nie wytrzyma bez odpowiedniej odtrutki. Najpierw buteleczka niby syrop, potem zastrzyk z trucizną a teraz trucizna w jakimś napoju od Andre. Z matka Maner się wyjaśni później. Fajnie, zę jakoś zaciekawiłam, bo już mi się wydawało, że kilka osób tu czyta . Cieszę sie, ze nie jest tak źle ;)
UsuńOczywiście,że nie jest źle!:-D jest super! :-* już nie moge się doczekać kolejnych części<3
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć ;)
Usuń