czwartek, 18 września 2014

Myśli Carol- nie jawa, nie sen, a koszmar

To już koniec. Andre dla mnie nie istnieje. Jak on mógł go zabić? Zazdrość musiała go zmusić? A już myślałam, by coś było więcej między nami. Przez chwilę głupio myślałam, że zastąpi mi Marco. Byłam głupia i nadal jestem. Nie odpuszczę mu łatwo, Nie chciałam rozmawiać z Lucii. Z nikim nie chciałam. Od razu poszłam do pokoju, gdzie poszłam spać. Oprócz tego, że czułam się słaba to zmęczenie zmusiło mnie do snu.
Zamknęłam oczy i zasnęłam. Zamiast śnić o czymś przyjemnym to widziałam przed sobą czarny obraz. Żadnych innych kolorów tylko ciemność, Szłam przed siebie, szukając światła. W ułamek sekundy ujrzałam blask, No i zmienił się sen. W tle był korytarz. Ten sam, gdzie Andre zabił Marco. Na ścianie spostrzegłam cień. Był mi znany. Wielki był ,jak moje ciało, Co ja tam robiłam? Czy to na pewno byłam ja?
Znowu zmiana. Ktoś wyciągnął pistolet. Taki, jaki miałyśmy obie z May. To był nas sekret, którego nikt nie znał. Ta osoba nie odezwała się. Tylko trzymała niepewnie broń, celując przed siebie. Potem pojawiło się zbliżenie twarzy. Byłam w szoku. To naprawdę byłam ja, Następnie kolejny przeskok. Tam ktoś leżał. A raczej leżały. Dwa ciała. Małe i duże, Ostatnie, co widziałam to ręce we krwi. I ten obraz mnie przeraził. Obudziłam się z krzykiem. Czy kogoś skrzywdzę? Kogo?
Po przebudzeniu straciłam wzrok. To mnie bardziej przeraziło. W dodatku było mi coraz gorzej. Rozbolała mnie głowa tak bardzo, że upadłam z hukiem na podłogę.
Obudziłam się i zobaczyłam May, kiedy wrócił mi wzrok. Siedziała obok łóżka.

-Co tu robisz?- spytałam z trudem

-Słyszałam hałasy to przyszłam,Znowu zemdlałaś?- zmartwiła się

-To nic, A Lucia? Jest w pokoju?- usiadłam na łóżku

-Tak. Spokojnie. Gorzej z tobą,Carol, nie jest dobrze. Powinien cię zbadać lekarz- zasugerowała May

-A niby jak? Do sierocińca nikogo nie wpuści- skrzywiłam się, bo znów mnie rozbolała głowa

-Carol?- patrzyła na moja bladą twarz

-To tylko ból głowy. To nic takiego, a na pomoc kogoś z zewnątrz nie możemy liczyć. Gdyby nie to, co widziałam to nie musiałabyś mnie zbierać z gleby- lekko uśmiechnęłam się

Chyba jej powiem o tym, co mi się śniło. W końcu to moja najbliższa mi osoba,

-A jak to się stało?- zapytała

-Głupi koszmar. Widziałam, jak zabiłam jakieś dwie osoby w sierocińcu- prawie krzyknęłam, gdy wspomniałam jej o tym

May patrzyła na mnie ze zdumieniem. Nie wierzyła mi, co mówię. A to, co ona mi powiedziała to prawie zwaliło mnie na podłogę.

-Andre jest z Maner. Musimy być ostrożne. Może się mścić za wywalenie go z Colii-wyznała przejęta tym wszystkim, co się ostatnio dzieje

-Będzie dobrze. Nie damy się, W jedności siła- podniosłam rękę i ścisnęłam jej dłoń

Pocieszyłam ją, jak ona to zawsze robi, Nadal byłą zmartwiona. Nie tylko moim stanem , ale i Andre. Bała się, że on coś nam może zrobić.

-Carol to nie wszystko.Pomaga jej nas się pozbyć. Miał jakąś butelkę i pewnie wykonuje plan Tox.

-To wszystko ma sens. Czy to on mnie zatruł?- zdziwiłam się

-Nie wiem. Mam nadzieję, że do tego się nie posunął. Żałuję, że mu nie przywaliłam. Po co mnie Lucia powstrzymywała?- żałowała May

-Znowu chciałaś mu przywalić?- zaśmiałam się, jest nieobliczalna

-Może odrobinkę- uśmiechnęła się i podeszła do drzwi

-May

-Odpoczywaj- puściła oczko, zamykając drzwi

Zostałam sama. Długo nie zmrużyłam oczu. Kolejny spisek się utworzył. Andre chce nas skrzywdzić razem z Maner. Od teraz mam dwóch wrogów, ale ja sama dla siebie jestem zagrożeniem,


I jak wyszło z tą notką? Może pojawić sie chaos bo pisanie było dosyć trudne. Ok sami oceńcie, jak wyszło. Wyrzućcie z siebie emocje i czekam na wasze opinie. Aha i ankieta się kończy. Tylko dwa głosy,a gdzie reszta? No nic. Zapraszam na nn ;)

6 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że Carol naprawdę kogoś zabije :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uznaj ten sen za wizję i madz dwa trupy. For you ;D

      Usuń
  2. Rzeczywiście koszmar! Kurde ja się jednak boję,że Carol kogoś skrzywdzi:-o nie jest dobrze:-( Ale notka świetna,zwłaszcza początek. :-* czekam na więcej<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się rozkręca. Jeszcze śmierci nie będzie, ale ten koszmar może być jakąś wizja. To od Carol zależy, jak pokieruje swój los. Jutro nn. Długo nie trzeba czekać ;)

      Usuń
  3. O nie! Mam nadzieje ze ktos zginie, ale z rak Carol notka jak zawsze mi sie podoba :)
    Ps U mnie nn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko sie okaże w swoim czasie. Juz patrze u cb;)

      Usuń

Pisz, co o tym.sądzisz i jakie masz pytania lub drobne uwagi