sobota, 27 września 2014

Z przeszłości Lucii- prawdziwe oblicze

Ktoś ciągle mną potrząsał. Czemu ktoś chce mnie budzić? Jak będę chciała wstać to wstanę. To chyba logiczne, ale ten ktoś nie przestawał. Dopiero, jak rozchyliły się powieki ujrzałam Carol. Co ona tu robi? Dopiero Słońce wstało.

-Jak się czujesz, Lucia?- spytała troskliwie

-Dobrze, a czemu pytasz? Coś się stało?- zapytałam niepewnie

-Tam w piwnicy...- przerwała i nie chciała więcej mówić

Sama musiałam zrozumieć, co chciała powiedzieć. Piwnica? Taka z rowerami ? W sierocińcu nie ma czegoś takiego. A może to jest inna piwnica. Inna?
I wtedy zaczęłam sobie wszystko porządkować w głowie. Zamknęłam oczy i próbowałam przypomnieć sobie obraz tego pomieszczenia. Były drzwi, schody, ściany z jednym okienkiem. Czy to wszystko? Nie, to nie był koniec. Ze wspomnienia tamtej nocy widziałam jakieś krzesło i komory. Zakryłam swoja twarz podkulając nogi do głowy. Przypomniałam sobie, co strasznego musiałam widzieć tam na dole.

-Lucia, co się dzieje?- spytała, chwytając mnie za rękę

-Powiedz mi, że Maner nie jest morderczynią? Nie zabiła tych ludzi z piwnicy?- liczyłam, że to wszystko jest jakąś wielką pomyłką

Przez chwilę milczała. Nie odezwała się ani jednym słowem. Nieco byłam spokojna i usiadłam normalnie wyprostowując nogi. W końcu po tej niezręcznej ciszy, odezwała się.

-Niestety to prawda.

-Jak długo o tym wiedziałaś?- wydawało mi, się, że tylko ja o tym nie wiedziałam

-Kilka dni. Nie chciałam ci o tym mówić, bo bałam się twojej reakcji- wyznała

W sumie Carol ma rację. Gdybym wcześniej poszłam z nimi do piwnicy to byłoby ciężko. A tak byłam zmuszona pomóc May i matce Maner. Wyszło na dobre. Tak mi się wydawało.

-A co z nimi? Uwolnieni?- spytałam, bo byłam ciekawa, czy akcja ratunkowa się powiodła

-Tak. Nic im nie jest. Wszystko poszło zgodnie z planem, oprócz tej pułapki nad drzwiami

-Pułapki?- Maner nie próżnuje

Kiedy stąd uciekniemy? Do czego musi dojść, by Maner zrozumiała, jakie błędy popełnia?




Notki są coraz krótsze i słabsze. Brakuje weny do tworzenia. Chciałam zacząć od Andre, ale według kolejności ma być notka od Lucii. Niestety muszę pilnować kolejności. Wybaczcie, ze się na mnie zawiedliście, ale nastąpił niespodziewany kryzys. Oby szybko minął, bo zależy mi na Unprotected. Piszcie szczerze, co o tym sądzicie. Niebawem podsumowanie sezonu.

12 komentarzy:

  1. Jak sama napisałaś - słabizna

    OdpowiedzUsuń
  2. No w tej notce nie ma jakiegos WOW,ale nie przejmuj się. Ja całkowicie rozumiem Twój brak weny...ile razy ja tak mam,że najchętniej przestałabym już pisać! Ale nie poddawaj się,będzie lepiej:-* czekam na następną nocię<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zamierzam się poddawać, ale jeśli szybko wena mi nie wróci to blog zostanie zakończony szybciej, niż było to planowane.

      Usuń
  3. Martwisz mnie tym:'( no cóż to ja Ci życzę mnóstwa weny! :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Notka troche krotka, ale wierze w ciebie! Jak zawsze nie mam sie do czego przyczepic :)
    Ps. U mnie nn :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam plany co do notki Andre ale do tego jeszcze daleko.Postaram się dać dłuższe notki i ciekawsze. Dobrze, że ktoś we mnie wierzy. Dajecie mi siły więc jakoś znajdę mnóstwo weny ;)

      Usuń
  5. Witam, z tej strony Insane z Sowiego Przylądku. Proszę o wybranie kategorii z tych możliwych na katalogu (po lewej stronie). Wybraną kategorię proszę napisać w odpowiedzi na komentarz zgłoszeniowy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Pisz, co o tym.sądzisz i jakie masz pytania lub drobne uwagi